Obserwatorzy

czwartek, 13 listopada 2014

GABARYT XL

Witam bardzo serdecznie!!!

Dziękuję bardzo za wszystkie słowa pozostawione pod ostatnim słodkim postem - jak miód spływały po moim serduchu, a gęba się rozjeżdżała od ucha do ucha.

DZIĘKUJĘ, ZA TO, ŻE JESTEŚCIE ;)))

Chcę Wam dziś pokazać kosze XL, które powstały jakich czas temu. Niestety są dość krzywe, ale są to moje pierwsze tego rozmiaru kosze. Ważne, że spełniają swoją przypisaną rolę.

Te kolorowe kosze powstały dla mojego młodszego synka na rajstopki, majteczki, skarpetki. Na dnach tych koszy uczyłam się techniki decoupage z gazet. Przykleiłam również filc na rogach, ponieważ kosze stoją w szafie. Wsuwając i wysuwając porysowałabym półkę.

Jeden jest prosty i stoi z tyłu szafy, a drugi z wycięciem stoi z przodu półki.


A tak prezentują się w szafie.


Kolejny kosz powstał na moje potrzeby. Schowałam w nich różne pierdołki. 
W boku kanapy mam 4 półki. I w pierwszej wersji miałam zrobić cztery jednakowe kosze do tych półek, ale na jednym poprzestałam. Może w przyszłości bardziej się zmobilizuję, albo jak zacznę robić proste kosze.
Najbardziej podoba mi się w nim dno. Zdjęcia z katalogów wycieczek zagranicznych.

A tak wygląda już na swoim miejscu.

A to mój listownik. Musiał powstać!!! Zawsze jak wyciągałam pocztę ze skrzynki, nie zawsze miałam czas ją rozpakować, a jak już nawet przeczytałam, to nie zawsze starczyło czasu na włożenie pisma na miejsce.
I tak zawsze rosła sterta, która wstrętnie wyglądała na komodzie, bo tam najłatwiej ją było układać. 



Mam jeszcze zrobione koszyki mniejszych gabarytów, i fotki też już są, tylko je trochę oprawić i będzie kolejny post.
A nowe prace pozaczynane, a mi wciąż brakuje czasu, na wszystko.
Część czeka na lakier. Muszę się zebrać z nimi i jechać na wieś. Tata ma sprężarkę, a ja zainwestowałam w pistolet. Dużo lepiej wyglądają duże prace lakierowane pistoletem. 
Jak maluję pędzlem, to lakier mi się pieni pod pędzlem i zostają po wyschnięciu takie półbąbelki. Nie rzuca się to w oczy, ale mnie to denerwuje.

Pozdrawiam
Marta Sz.

5 komentarzy:

  1. fajne kosze i duże, a to misie właśnie w nich podoba,dużo rzeczy pomieszczą :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem pod wrażeniem Twoich koszy, masz się czym pochwalić! Kosze na półki są świetne, ale listownikiem to mnie zagięłaś. Od dzisiaj marzę o listowniku!!! papierzyska (niektóre jeszcze nie przejrzane) wkładam szuflady i tam nabierają mocy urzędowej, oczywiście nie ma tu żadnego sensu, poza tym, że nie walają się wszędzie. No, ale to się skończy, jak tylko zdobędę trochę czasu na papierową wiklinę...i zrobię sobie taki sam listownik:))

    OdpowiedzUsuń
  3. sama też planuje upleść kosze w rozmiarze XL ale jakoś nigdy nie mogę się do nich przybrać twoje są super

    OdpowiedzUsuń